Meksyk: San Cristobal de las Casas

San Cristobal de las Casas

hola

Wczoraj w nocy dojechaliśmy do San Cristobal de Colon... w sumie dziś rano...

Fajne miasteczko..takie pół indiańskie... będziemy tu z 2 dni.,..
Dziś byliśmy na wycieczce w 2 wsiach Indian... fajna sprawa.... mają kościół... hmm to raczej muszę opowiedzieć.... ale śmieszny kościół, w którym ważniejszy jest pewien Święty niż Chrystus.. używają krzyża i chrztu..ale innych rzeczy nie.. a w kościele są szamani, którzy za pomocą jakiejś śmiesznej tequili, cocacoli, świeczki, kury żywej,której łeb ukręcali itd... uzdrawiali chorych:) no i tyle na razie... ciężko tu dużo więcej opisać... bo w sumie te wsie indiańskie to się nie dużo różnią od naszych na Podlasiu:) bo babki chodzą w dziwnych ciuchach... chodzą do kościoła non stop (choć dziwnego)... i pracują dużo... a chłopi tylko chleją (niby uzdrawiają) i nie pracują... a dzieci sprzedają turystom głupoty.... no może trochę się różnią bo do nas turyści nie jeżdżą... no i mówią innym językiem niż hiszpański.. .. ale i tak nie aż taka różnica..:)

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk

Nic pozdrawiam, jutro jedziemy nad kanion
.... potem pojutrze przez Palenque (ruiny Majów) do (nocą) Chetumal.... i znowu wokół plażowe rejony

a więc, a więc, a więc... jak mówiłem końcówka zapowiada się tak wypasionie, ze nie ma czasu żeby spać... w sensie pisać .. no ale na spanie też nie ma:)

a więc... następnego dnia w San Cristobal de Colombo pojechaliśmy na wycieczkę do kanionu.......... no i powiedziałbym jedno słowo

wypas

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk

kurcze.. nigdy w tam żadnym kanionie nie byłem... ten może nie był największy na świecie, ale przewodnik meksykański mówił, że miał 1000 m....w przewodniku pisali, że miał 800m... a wszyscy stwierdzili, że jak miał 600m to góra..... ale i tak zajebisty....
Płyniesz sobie taka motorówką 35 km i potem z powrotem.. po drodze widzieliśmy krokodyle, małpy, pelikany, czaple, wodospady i takie tam... ogólnie, to tak naprawdę, to krokodyle i małpy sprawiły, że wyjazd był całkiem niesamowity... kurcze byliśmy w takim jednym miejscu, co była taka skała i wokół niej zwierzęta.. wyglądało to prawie jak zoo.... tudzież jak to popiel mówi, zoo wygląda prawie jak ta skała:)
No i to główna atrakcja.. potem coś tam jeszcze nas do jakiegoś miasta zawieźli, ale wiem tylko, że było taaaak gorąco i parno, że tylko z jednym meksykaninem poszliśmy sobie pod drzewo gdzieś w cień i opowiadał nam jego wersje sytuacji politycznej kraju:).. całkowicie inna wg niego, niż to co mówią moi znajomi z północy:)
Potem wieczorem chcieliśmy iść na imprezę... no w sumie popiel się wykurował..a ze mówi, że nie był od miesiąca na imprze, bo u niego w Danii nic ciekawego.. to tak sobie wyjazd ustaliliśmy, żeby być w tym San Cristobal i pójść w piątek i sobotę na impry....

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk

Dobry pomysł.... tylko ze w San Cristobal były wybory w niedziele...i mieli tak zwane suche prawo... czyli nie sprzedawali alkoholu:) hahaha... no nic jeszcze w piątek coś dorwaliśmy, to sobie poszliśmy tam potańczyć itd.... ale ogólnie w sobotę już nic.... haha leje

No co do soboty... a to w sobotę właśnie nad kanionem byliśmy.... potem niedziela... musieliśmy wstać o 6 rano.. i o 6:30 już w busie i na wycieczkę.... zobaczyliśmy jakieś dwa wodospady, co niby wypasy itd. w przewodniku opisane..ale były dużżżooo gorsze niż te co wcześniej widziałem.. haha byłem dalej niż przewodnik:)... tak ze wodospady tam nuda... no ale koło 5 pojechaliśmy do Palenque.... no i tu już wypas... ruiny jak i w innych miejscach... ale takie ruiny, co są w środku dżungli... z 500 piramid i piramido-podobnych budowli tylko 50 tej dżungli wyrwali... no i naprawdę całkiem pozytywne wrażenie sprawia... taki trochę Indiana Jones, co totalnie Popielowi pasowało.. będą zdjęcia, to pokaże... najciekawsze było jak szliśmy raz gdzieś trochę poza główną drogę i w pewnym momencie usłyszeliśmy jakby świnie na drzewie.... dorwaliśmy jakiś meksykanów i nam powiedzieli, że to były goryle wołające o deszcz.... na co się pojawiła Francuzka i powiedziała, że to goryle, ale nie o deszcz wołają, tylko samice samców, czy coś.... i że to z deszczem, to tylko tak ludzie na wsi mówią....
Ja tam nie wiem, bo za 2 min. zaczęło padać..... ale świnie na drzewie to i tak coś..nawet jak wyglądają jak goryle.).. w ogóle małpy są niezłe, jak na samym ogonie po tych drzewach się huśtają...

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk