Meksyk: Oxaca - Ciudad Valles - Puerto Escondido

Hej z Oaxca

Hej

Dojechał Popiel a ja do niego.. i jest fajniej bo jednak się lepiej podróżuje w jakiejś grupie... co prawda jak te trzy dni sam jechałem to też było fajnie, ale jednak nie to samo. Ostatniego dnia pojechałem zobaczyć jeszcze jakąś, powiedzmy jaskinię. Hmm fajna sprawa. Ta cała niby jaskinia była po prostu studnią o promieniu 50 m i głębokości 500m. Do tego była pełna ptaków, jakiś papug zielonych, czerwonych itd. tak że fajna sprawa. I totalnie nie znana turystom. Ja tam dojechałem. W ogóle w jaki sposób... najpierw autobus, potem taksówka ale taka, że w nissanie a la corolli się mieściło z 10 osób.. ja siedziałem na przednim siedzeniu z kobietą i dzieckiem.... hehe... potem dojechałem do jakiegoś małego miasteczka, a tam mi powiedzieli, że do jaskini to jest z 4h pieszo, więc trzeba zabrać pickupa.,.. no to wsiadłem na pickupa razem z 20 innymi Meksykanami i 3 workami maki, skrzynka pomidorów, workiem chilli itd itp... no i jechaliśmy.. pickup miał lat z 30.. koleś musiał do niego dolać wody po drodze... ale jechał..

No i tak tam dojechałem do jakiejś wioski w środku gór.. do mnie zaraz doleciał jakiś dzieciak który mnie zaprowadził aż do studni... wiadomo, że jakiś napiwek trza mu zostawić.. ale śmiesznie tak.. cała wioska gdzieś na końcu świata totalnie... ale ludzie tam żyją i mówią, że najpiękniejsze miejsce na świecie.. i się nie ruszą.. ale to już jak zwykle..... fajny jeszcze miałem powrót.. bo czekałem na pickupa co by jechał z powrotem na dół.. ale się zabrałem jakoś dziwnym trafem białym 20 letnim VW busem.. jak się potem okazało z grupą pedagogów co jeżdżą po takich wioskach uczyć rodziców jak uczyć dzieci itd itp.. i tak się z nimi fuksem zabrałem a oni mnie potem zabrali na jakieś lody co niby sprzedają tylko w tamtej części Meksyku itd itp.. jak to w Meksyku... nic dojechałem do Ciudad Valles... i dalej w drogę.

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk

10 h do Mexico City
4 h w Mexico City
9 h do Oaxca.. i tak minął dzień kolejny.. tyle, że już pół czasu z Popielem więc fajnie.. poza tym nic się nie działo.

Dziś w Oaxca się zabraliśmy na fajną wycieczkę z hostelu... za 30 zeta obwieźli nas po wszystkim co jest najciekawsze dookoła... tzn.. 2 miasta ruiny... ale fajne..a do tego koleś co nas obwoził wreszcie mi wytłumaczył dlaczego tak a nie inaczej je budowali.. tak ze fajnie.. potem pojechaliśmy zobaczyć jakieś mega wielkie drzewo.. które jest tak z 5 razy większe z w obwodzie niż dęby w Rogalinie (nie przesadzam)... a oprócz tego i to najciekawsze... przewieźli nas po fabrykach Mezcalu... a jak do takiej fabryki wjedziesz to Ci dają parę strzałów za darmo.. tak ze w ogóle rewelacja..... no to było nas w busie 6 (ja Popiel 2 amerykanów i 2 Brazylijczyków) ale inni jakoś nie pili.. za to my z Popielem tak.,.. no i fajnie było.-... ale fabryki też były fajne.. bo to nie fabryki.. tylko małe rodzinne gospodarstwa na których biorą kaktusa przepalają go a potem wrzucają pod wielkie koło kamienne, które jest poruszane koniem i które powoduje, że alkohol wycieka.. i takie tam rzeczy nam pokazali a potem oczywiście sprzedali butelkę Mezcala z robakiem w środku.... no i wypas:)

Teraz jest wieczór zbieram się z Popielem i jedziemy nad morze... Puerto Escondido i jakieś wsie wokół... posiedzimy z 2.. może 3 dni i San Cristobal de las Casas....

no i tyle lecę.. kąpię się i na autobus nocny (9h)

meksyk  zdjecia z podróży Meksyk